Forum PSKO - Forum dyskusyjne Strona Główna PSKO - Forum dyskusyjne
Forum Polonii Bułgarskiej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kościół Katolicki w Bułgarii
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 27, 28, 29  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PSKO - Forum dyskusyjne Strona Główna -> Polonia Bułgarska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gosc 007
Gość






PostWysłany: Nie 21:40, 30 Gru 2007    Temat postu:

katolickiego Anglii i Walii, abp Westminsteru kardynał Cormac Murphy-O'Connor zaapelował do polskich imigrantów, by czynnie włączali się w życie parafii katolickich na Wyspach - pisze tygodnik "The Sunday Telegraph".
W przeciwnym razie - obawia się abp Westminsteru - Kościół katolicki w W. Brytanii podzieli się wzdłuż linii narodowych, etnicznych i językowych.

- Niepokoi mnie to, iż Polacy tworzą w W. Brytanii odrębny Kościół. Chciałbym, by byli częścią życia miejscowego Kościoła katolickiego - cytuje arcybiskupa tygodnik. - Mam nadzieję, że duchowni odpowiedzialni za polski Kościół w W. Brytanii, jak też sami Polacy uświadomią sobie, że powinni włączyć się w życie lokalnych parafii tak szybko, jak się da, gdy tylko ich angielski im to umożliwi - powiedział kard. Murphy-O'Connor.

Rzecznik kardynała oświadczył, że zależy mu na owocnej współpracy z polskim duszpasterstwem. "Jest on przekonany, że polska społeczność wnosi duży wkład do życia Kościoła w W. Brytanii i że bliższa współpraca uczyniłaby ten wkład jeszcze bardziej skutecznym" - podkreślił rzecznik.

- Kardynał nie może od nas oczekiwać, że (jako Polacy) przestaniemy się modlić po polsku, to przecież nie jest grzechem - mówi Grażyna Sikorska, asystent rektora Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.

W ocenie rektora PMK, księdza prałata Tadeusza Kukli, polski Kościół jest bardzo ważnym wyznacznikiem polskiej tożsamości narodowej. "Jeśli Polacy stracą narodową tożsamość, to stracą wszystko" - zaznacza.

Wyniki badań opublikowane w ubiegłym tygodniu wskazują, że napływ imigrantów z katolickich krajów Europy Centralnej i Wschodniej, zwłaszcza Polaków, spowodował, że w 2006 r. średnia liczba katolików uczestniczących regularnie w niedzielnej mszy św. przewyższyła liczbę anglikanów. Ponieważ jednak modlą się oni osobno w swoim języku, to ich napływ nie przekłada się na liczebny wzrost miejscowych parafii.

PMK w Anglii i Walii jest właścicielem 30 kościołów, 12 kaplic i 55 ośrodków parafialnych, w których prowadzone jest duszpasterstwo. Nabożeństwa odprawia się także w kościołach angielskich. 99 polskich kapłanów świadczy posługę duszpasterską dla 204 polskich ośrodków w Anglii i Walii.

Na czele PMK stoi rektor mianowany przez Episkopat Polski w porozumieniu z Episkopatem Anglii i Walii, z uprawnieniami wikariusza delegata dla Polaków. Ten status jest jedynym tego rodzaju w duszpasterstwie poza granicami Polski w świecie.
Powrót do góry
Mirka
**



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia

PostWysłany: Nie 22:05, 30 Gru 2007    Temat postu:

Źródło" o bł. ojcu Stanisławie Papczyńskim

Najnowszy numer Tygodnika Rodzin Katolickich „Źródło” w całości poświęcony został postaci bł. ojca Stanisława Papczyńskiego. Obok tekstów ukazujących charakterystyczne rysy duchowości Błogosławionego oraz kalendarium jego życia oraz procesu beatyfikacyjnego, w czasopiśmie znaleźć można bogactwo tekstów źródłowych dotyczących założyciela marianów. Interesującym materiałem są fragmenty kazania wygłoszonego przez ks. kard. Stefana Wyszyńskiego u grobu o. Papczyńskiego w 1964 r. Ówczesny Prymas Polski tak się wówczas wyraził o ojcu Stanisławie: „O. Papczyński znał swój Naród i wiedział co jest jego mocą i siłą. Dlatego dał Narodowi takie rady, które i dzisiaj są na czasie (…). Sługa Boży wiedział, że trzeba Narodowi wskazać Służebnicę Pańską, Maryję, aby go skupić i utrzymać przy Bogu”. Krakowski tygodnik zamieścił także fragmenty kazania wygłoszonego przez legata papieskiego ks. kard. Tarcisio Bertone podczas mszy św. beatyfikacyjnej. Na uwagę zasługują także wypowiedzi papieży skierowane do marianów, a dotykające osoby ich założyciela. Numer zamyka krótki rys historyczny zgromadzenia założonego przez bł. o. Stanisława oraz teksty modlitw za jego przyczyną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 22:10, 30 Gru 2007    Temat postu: modlitwa za naszych zmarłych w starym roku 2007

Jako ludzie wierzący, w tym właśnie rozdziale Forum pomodlmy się za tych, których między nami nie ma.
O Boże mój, miłuję Cię nade wszystko dla Twej nieskończonej dobroci i żałuję z całego serca, że Ciebie, moje Dobro Najwyższe, tak wiele razy obraziłem. Udziel mi swej łaski, abym wytrwał w dobrym i nie powracał już do dawnych moich grzechów. Zmiłuj się nade mną, a także nad duszami cierpiącymi w czyśćcu, które miłują Cię z całego serca i ze wszystkich swoich sił. Wysłuchaj błagania, jakie zanoszę za nimi i udziel mi łaski, o którą proszę przez ich wstawiennictwo. Miej litość nade mną i nad biednymi duszami w czyśćcu. O Maryjo, Matko dusz w czyśćcu cierpiących, uproś im jak najszybsze uwolnienie z czyśćca i wieczny odpoczynek w niebie. Amen.

Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci.
Niech odpoczywają w pokoju wiecznym na wieki wieków, Amen.
Dobry Jezu a nasz Panie daj im wieczne spoczywanie !
Panie Miłosierdzia świeć nad ich duszami !
Powrót do góry
Maria5
***



Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia

PostWysłany: Nie 22:23, 30 Gru 2007    Temat postu:

Jezu, moja jedyna miłości, modlę się za tych, których kochasz, a którzy nie potrafią kochać Ciebie. Oby i mogli zostać oczyszczeni i uzdrowieni, aby i oni doznali uwolnienia od wszelkiego zła. Amen.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renia
****



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Krakow

PostWysłany: Nie 22:27, 30 Gru 2007    Temat postu:

Pierwsze przykazanie przypomina nam o tym, że Bóg ma być dla nas Kimś jedynym, w kogo wierzymy, w kim pokładamy nadzieję i kogo kochamy ponad wszystko, spełniając Jego wolę. Jego słów mamy ustawicznie słuchać i rozważać je, aby uformować według nich nasze życie. Bóg, który zbliżył się do nas w Jezusie Chrystusie, ma być naszym najbliższym Przyjacielem. Z Nim mamy się spotykać w sakramentach świętych oraz z Nim budować Jego Królestwo, w którym panować będzie sprawiedliwość, miłość i pokój. Z Bogiem mamy się też spotykać na modlitwie i poprzez rozważanie Jego słowa. Całe nasze życie ma też stać się służbą Bogu, naszemu Stwórcy i Zbawicielowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria5
***



Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia

PostWysłany: Pią 7:51, 04 Sty 2008    Temat postu:

Każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten,
kto nie miłuje swego brata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renia
****



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Krakow

PostWysłany: Śro 7:39, 09 Sty 2008    Temat postu:

(1 J 4,11-1Cool
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się
wzajemnie
miłować. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się
wzajemnie, Bóg
trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że
my trwamy
w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także
widzieliśmy i
świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli
kto
wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu.
Myśmy
poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest
miłością: kto
trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Przez to miłość
osiąga w
nas kres doskonałości, ponieważ tak, jak On jest [w niebie], i my
jesteśmy
na tym świecie. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość
usuwa lęk,
ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie
wydoskonalił
się w miłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katrin
*



Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Krakow

PostWysłany: Nie 14:15, 13 Sty 2008    Temat postu: środa popielcowa 2008

06.02.2008 - Środa Popielcowa
Środa popielcowa - poprzedzana niegdyś hucznie wtorkiem zapustnym, czyli ostatnim dniem karnawału - to pierwszy dzień trwającego 40 dni Wielkiego Postu (stąd też stara polska nazwa Wstępnej Środy).
Post zgodnie ze swoją nazwą nawiązuje do czterdziestodniowego pobytu Chrystusa na pustyni, gdzie pościł i był kuszony przez szatana. Jezus udał się na to odosobnienie i umartwianie zaraz po przyjęciu chrztu z rąk św. Jana i przed rozpoczęciem publicznej działalności. Wtedy też św. Jan nawoływał do pokuty oraz przygotowania na przyjście Zbawiciela, który będzie chrzcił "Duchem Świętym i ogniem".
Post jest więc jednym z elementów pokuty. Już w starożytności na znak pokuty posypywano sobie głowy popiołem. Obrzęd ten u chrześcijan nadal stanowi początek wielkopostnego okresu.
Kapłani posypują głowy popiołem mówiąc "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Przypominają, jak szybko mija życie.
Jeszcze na początku XX wieku w Popielec trwały zabawy. Karnawał kończył się pod koniec dnia dopiero wtedy, gdy głowy wiernych zostały posypane popiołem. Rytuał wprowadzono do liturgii Kościoła około IV wieku i aż do X wieku przeznaczony był dla osób publicznie odprawiających pokutę. Ten prosty obrzęd stanowi pozostałość po starożytnej liturgii nakładania pokuty na publicznych grzeszników.
Pokutnicy gromadzili się w świątyni, wyznawali grzechy, kapłan zaś posypywał ich głowy popiołem, nakazując opuszczenie wspólnoty na czas pokuty. Progi świątyń wolno im było znowu przestąpić dopiero po spowiedzi w Wielki Czwartek.
Z czasem, dla podkreślenia solidarności Kościoła z uznanym za trędowatego grzesznikiem, rozciągnięto wspomniany zwyczaj na wszystkich uczestników liturgii. W XI w. papież Urban II wprowadził ten zwyczaj jako obowiązujący w całym Kościele.
Popiół jest symbolem umartwienia i nawrócenia się do Boga. Przygotowuje się go paląc gałązki palm wielkanocnych lub innych drzew, które zostały poświęcone w Niedzielę Palmową w poprzednim roku.
Dawniej, w niektorych regionach Polski, zwyczajowo wyparzano wszystkie naczynia kuchenne, szorowano je popiołem, po to, aby można było uniknąć kontaktu z tłuszczem w potrawach postnych. Gospodynie "troszczyły się" o to, by domownicy odczuwali nieustannie głód. Tak było do czasu II wojny światowej.
Obecnie nie spotyka się raczej obrzędów ludowych przeznaczonych na Popielec.
do góry


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grazynka2
*



Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia-Warszawa

PostWysłany: Nie 14:27, 13 Sty 2008    Temat postu: Wieklanoc

Wielkanoc (Pascha) - najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie (obok Bożego Narodzenia) upamiętniające śmierć oraz zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Poprzedzający ją tydzień, stanowiący okres wspominania najważniejszych dla wiary chrześcijańskiej wydarzeń, nazywany jest Wielkim Tygodniem.
Przez wieki spierano się, kiedy powinna być obchodzona. Podczas soboru nicejskiego w 325 r. ustalono, że będzie się ją obchodzić w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Wielkanoc jest więc świętem ruchomym: może wypaść najwcześniej 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia. Z dniem Wielkanocy powiązany jest termin większości ruchomych świąt chrześcijańskich, m.in.: Środa Popielcowa, Wielki Post, Triduum Paschalne, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego i inne. Po wprowadzeniu kalendarza gregoriańskiego znów pojawiły się odmienności: w prawosławiu Wielkanoc obchodzi się bowiem zgodnie z kalendarzem juliańskim.

Niedziela Wielkanocna (nazywana też Wielką Niedzielą, Niedzielą Zmartwychwstania Pańskiego) to pierwszy dzień świąt wielkanocnych. Niedziela Wielkanocna nie miała początkowo własnej liturgii, gdyż wigilia paschalna przeciągała się do wczesnych godzin porannych. Dopiero kiedy przesunięto obrzędy wigilijne na sobotę rano, Msza Niedzieli Zmartwychwstania stała się w świadomości wiernych główną Mszą świąteczną.
W Polsce w godzinach porannych odprawiana jest uroczysta rezurekcja (resurrectio łac. oznacza zmartwychwstanie), która swymi tradycjami sięga średniowiecza - mówią o niej księgi liturgiczne z tych czasów.
Obrzędy rezurekcji bardzo rozwinięto, by dać obraz wydarzeń związanych ze zmartwychwstaniem Pana. Zostały one w połowie XVI wieku ujednolicone i tak przetrwały do naszych czasów. Kapłan udaje się do grobu Pańskiego, skąd wyrusza uroczysta procesja ze śpiewem "Wesoły nam dziś dzień nastał" oraz obchodzi trzykrotnie świątynię, obwieszczając światu zwycięstwo Chrystusa. Po procesji odprawiana jest uroczysta Msza Święta. Na początku mszy wznoszony jest okrzyk radości Alleluja (Chwalcie Boga), będący przyśpiewem w pieśniach wielkanocnych.
Po powrocie do domu w gronie rodzinnym zasiada się do uroczystego śniadania wielkanocnego, które rozpoczyna się składaniem życzeń i dzieleniem się święconką z koszyczka. Na stołach znajdują się jajka, wędliny, wielkanocne baby i mazurki. Stoły zdobione są bukietami z bazi i pierwszych wiosennych kwiatów.
W niektórych regionach np. na Śląsku rodzice chowali w domu, ogrodzie koszyczki ze słodyczami, prezenty od wielkanocnego zajączka, na poszukiwanie których wyruszały dzieci. Zwyczaj ten obecnie rozpowszechnił się w formie obdarowywania się w tym dniu drobnymi upominkami, tzw. zajączkami. Pierwszy dzień świąt tradycyjnie spędza się w domu, w gronie rodzinnym.

Poniedziałek Wielkanocny (zwany też Lanym Poniedziałkiem, Śmigusem-dyngusem ) to drugi dzień świąt Wielkiejnocy.
W polskiej tradycji tego dnia polewa się dla żartów wodą inne osoby, nawet nieznajome. Polewanie wodą nawiązuje do dawnych praktyk pogańskich, łączących się z symbolicznym budzeniem się przyrody do życia i co rok odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. Do dziś zwyczaj kropienia wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek przez gospodarzy jest spotykany we wsiach na południu Polski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
*****



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:31, 14 Sty 2008    Temat postu: Dlaczego?

Dlaczego kobiety płaczą?

- Dlaczego płaczesz? - młody chłopiec zapytał swą mamę.
- Ponieważ jestem kobietą, odpowiedziała mu.
- Nie rozumiem, odpowiedział.
Ona go przytuliła i rzekła: ...i nigdy się nie dowiesz, ale nie martw się to normalne.
Później chłopiec spytał swojego Ojca, dlaczego Mama płacze bez powodu?
Wszystkie kobiety płaczą bez powodu. ...było to wszystko co mógł mu odpowiedzieć.
Mały chłopiec urósł i stał się mężczyzną i wciąż nie wiedzą dlaczego kobiety płaczą. Nareszcie uklęknął złożył ręce i zapytał: Boże... Dlaczego kobiety płaczą (tak łatwo)?
A Bóg mu odpowiedział...
...Kiedy tworzyłem kobietę postanowiłem ją uczynić wyjątkową. Stworzyłem jej ramiona na tyle silne by mogła dźwigać ciężar całego świata! Dałem jej nadzwyczajną siłę, pozwalającą jej rodzić dzieci jak również znosić odrzucenie, spowodowane czasem przez jej własne dzieci! Dałem jej stanowczość, która pozwala jej na opiekę nad rodziną i przyjaciółmi.
Niestraszna jej choroba!
Stworzyłem ją wrażliwą, aby kochała wszystkie dzieci, nawet wtedy, gdy jej własne ją bardzo skrzywdzą!
Dałem jej siłę, aby opiekowała się swoim mężem mimo jego wad, Zrobiłem ją z żebra swego męża, tak, aby chroniła jego serce!
Dałem jej mądrość, aby wiedziała, że dobry mąż nigdy nie skrzywdzi swej żony. Czasem jednak testuje jej siłę i wytrwałość żony w wierze w niego. Synu, na sam koniec...
Dałem jej również łzę do wypłakania. Jest to jej jedyna słabość! Jeśli kiedyś zobaczysz, że płacze, powiedz jej jak bardzo ją kochasz i jak wiele robi dla innych. I jeśli nawet wciąż płacze, sprawiłeś, że poczuła się o wiele lepiej.
Ona jest wyjątkowa!


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grazynka
**



Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Warszawa

PostWysłany: Pon 20:50, 14 Sty 2008    Temat postu: pamitaj...

Dawaj to, co masz, czym jesteś.
Dawaj przedmioty, ale nade wszystko dawaj siebie,
swoją opiekę, swoją pomoc, swoje współczucie.
Dawaj póki czas, póki masz co dawać,
póki masz rzeczy, póki masz siły,
póki stać cię na serdeczną troskę,
na współczucie, na uśmiech i radość.
Dawaj swoją pomoc, dawaj siebie samego
póki cię jeszcze trochę jest.

(Ks. Mieczysław Maliński)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renia
****



Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Krakow

PostWysłany: Śro 20:51, 16 Sty 2008    Temat postu: To tylko z daleka jest wszystko jasne...

„Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek -- poznając Go i miłując -- mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie”
Encyklika „Fides et ratio” Jana Pawła II

Kiedyś w Internecie, na jednym z forów dyskusyjnych przeczytałam zdanie, które mną wstrząsnęło. Pewien człowiek usilnie zapytywał się czym różni się katolik od schizofrenika. Wymieniał szereg podobieństw i tylko jedną różnice – - mianowicie, że schizofrenika można wyleczyć a katolika nie.
Zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać, aż doszłam do wniosku, ze każdy z nas stara się w racjonalny sposób wytłumaczyć to w co wierzy. Podejmuje te wysiłki, aby samemu sobie i innym udowodnić, że Bóg istnieje i wiara w Niego nie jest „schizofrenią”. Czasem, gdy rozmawiam z moimi przyjaciółmi chciałabym mieć „w rękawie” jakiś wzór matematyczny na istnienie Boga, racjonalny dowód, coś czego nie można podważyć. Jakże wiara byłaby prosta, gdybyśmy wiedzieli, że Bóg istnieje i gdybyśmy każdemu potrafili to w racjonalny sposób udowodnić.
Wiara, to ogromny dar, którym nas Bóg obdarzył i albo ją przyjmiemy i będziemy w sobie pielęgnować jak dzikie maki w przepięknym ogrodzie albo odrzucimy, stwierdzając, iż ogród nasz nie potrzebuje „chwastów”.

Ile warta dla Boga byłaby nasza miłość, nasze oddanie, gdyby opierało się na wiedzy, na czymś co możemy zobaczyć, dotknąć, zbadać, tyle samo co to, iż lubimy np. jabłka. Bóg tak pięknie to wszystko zaplanował, że pozwolił człowiekowi samemu wybrać, czy pójdzie za głosem serca, czy za głosem rozumu. Pascal powiedział „serce rządzi się własnymi prawami, których rozum nie zna”.

Rozum i serce mogą jednak mówić wspólnie. Nasza wiara powinna być przemyślana. Powinna być konsekwencją wyboru, a nie geograficznych i kulturowych uwarunkowań. Każdy z nas powinien samodzielnie, z własnego wyboru, każdego dnia mówić Bogu „bądź wola twoja”, ufać i z nadzieją miłość dawać, wierząc, że Bóg jest i nigdy nas nie opuści.

Z drugiej strony, czyż wiedza nasza nie opiera się na wierze? Nie jesteśmy w stanie wszystkiego sami zbadać, do wszystkiego dojść. Czy ktoś z nas (zwykłych ludzi chodzących po Ziemi) widział, że Ziemia kręci się wokół słońca? Ja tego nie widziałam, ale wierze ludziom, którzy to widzieli. Z Bogiem jest tak samo. Ja Go nie widziałam, ale wierze tym, którzy dostąpili tego zaszczytu. Ludziom takim jak Mojżesz.
Ludzie, którzy nie wierzą w Boga często pytają „jak można wierzyć w Coś lub Kogoś, kogo nie widzimy? Bóg jest jak powietrze. Nie widzimy go, ale czy to oznacza, że nie istnieje? Doskonale wiemy, że gdyby go nie było nie moglibyśmy żyć. Czasem zawiruje i czujemy jego powiew na swojej twarzy, wtedy mówimy, że powiał wiatr. Dlaczego nie powiemy, że powiało powietrze? Czasem, gdy spojrzymy nad płomień świecy, widzimy je, ale do tego potrzeba je rozgrzać. Nie słyszymy go, a wystarczy, że w swoim zawirowaniu wpadnie w jakąś rynnę i już wiemy, że jest. Gdyby Boga nie było, to czy świat byłby taki uporządkowany. Czy wszystko miałoby swoje miejsce, czy mogłoby istnieć? Czasem Bóg przychodzi nam z pomocą w innych ludziach, ale wtedy mówimy, że pomogła nam Frania, Heniek itp. Dlaczego nie powiemy, że to Bóg, w tych ludziach, przyszedł nam z pomocą? Czasem, gdy przyjrzymy się bliżej naszemu otoczeniu, możemy Go dostrzec, ale potrzeba chęci by to zrobić. Nie słyszymy, gdy Bóg do nas woła, a wystarczy otworzyć „Pismo Święte” i już widzimy jego słowa.

A więc „fides et ratio”, dwa filary, na których opiera się ludzkie życie – moje życie. „Dwa skrzydła”, które niosą nas przez życie. Gdy jednego zabraknie to niczym mitologiczny Ikar runiemy w otchłań. Wiara, bez rozumu, bez wiedzy jest pusta, a wiedza bez wiary istnieć nie może.
Czym jest wiara, bez poznania (wiedzy) Bożego Słowa. Wiara jest żyzna ziemią, na którą spada ziarno Bożego Słowa. Wiara, jest podstawą naszego życia, a żeby wiedzieć jak żyć należy poznać, przez rozumowanie, Biblie, w której Bóg przemawia do każdego z nas i w której mówi nam jak mamy postępować.

Boże Objawienie pozwala człowiekowi poznać otaczający go świat. Świat, który jest Bożym darem miłości, dla każdego z nas. Dzięki Objawieniu dowiadujemy się, że świat nie jest wcale zły, że to co nas spotyka, a co jest złe jest tylko wyborem poszczególnych, zagubionych ludzi, a nie Bożą „sprawką”. Dzięki Objawieniu dowiadujemy się, że nawet, gdyby własna matka lub ojciec o nas zapomnieli, to jest Miłujący Ojciec, który nigdy o nas nie zapomni. Objawienie mówi nam o tym jak mamy traktować otaczający nas świat, mówi, że jest on darem od Boga, którym mamy się opiekować i z którego mamy korzystać mądrze. Wreszcie, to Objawienie zwraca nam szczególną uwagę na prawo naturalne, które jest w każdym z nas zapisane od początku świata. Cała nauka Jezusa, na temat relacji międzyludzkich przypomina nam o pradawnej zasadzie „czyń dobrze, nie czyń źle”. Dzięki Objawieniu poznajemy człowieka, poznajemy samych siebie. Dostrzegamy nasze wady, ale również i to, że zastaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i tego obrazu nic nie jest w stanie z nas wymazać. Objawienie jest znakiem na naszej drodze, życia, który wskazuje nam, jak mamy postępować i w jaki sposób mamy nad sobą pracować, aby stawać się coraz lepszymi „ludźmi”.
A więc, czym różni się katolik (chrześcijanin) od schizofrenika? Tym, że chrześcijanin opiera swoją wiarę na zdrowym rozumie. Bo czym jest wiara? Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem (przez rozumowanie) całej prawdy, którą Bóg objawił. Chrześcijanin opiera swoje życie na dwóch filarach i żadnego nie odrzuca, bo wie, że rozum jest tak samo ważny jak wiara.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek
**



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia

PostWysłany: Śro 21:55, 16 Sty 2008    Temat postu: Zrób pierwszy krok

"Wiara bez rozumu jest niema, rozum bez wiary jest głuchy.”
Heschel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria5
***



Dołączył: 11 Lis 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia

PostWysłany: Śro 22:44, 16 Sty 2008    Temat postu:

Naszą miłość do Boga, Bóg wynagradza po ojcowsku, dawkuje ją tylko dlatego, że my nie jesteśmy gotowi na jej przyjęcie. Wielokrotnie miałam takie właśnie uczucie, że nie jestem w stanie znieść ogromu miłości Pana Boga, którą On ma dla mnie! Jeśli pragniemy kochać Boga, On nam dopomaga w zbliżaniu się do Niego, bo Sam do nas przychodzi i udziela nam Swoją miłość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jarema
**



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia-Katowice

PostWysłany: Śro 22:55, 16 Sty 2008    Temat postu:

Jean Ladriere

Znaki
Człowiek, którym jesteśmy, jest najpierw wspaniałym poganinem, pełnym bogactw, chwały, uzasadnionych nadziei i obietnic czystej radości suwerennego życia. Chrześcijanin rodzi się w nas wtedy, gdy w głębinach naszego serca (a nie umysłu) dokonuje się nagle ten zwrot pozwalający rozpoznać w Jezusie Chrystusie człowieka, który nas uwalnia od naszej własnej wielkości i odkrywa nam tajemnicę ubóstwa; nie naszego, jest ono bez znaczenia i nie jest naprawdę ubóstwem, ale Jego ubóstwa, ubóstwa Boga. Wtedy możemy dostrzec w nas przepaść, która rozwiera się tam, gdzie jest właśnie nasza chwała, przepaść, która jest w samym sercu duchowych wzniosłości, która jest samym życiem. Wtedy możemy powiedzieć: "Jezu, Synu Boży i Zbawicielu, zmiłuj się nade mną". Wtedy równocześnie nadejdzie moment wyznania grzechów, moment nadziei, ale już nie dumnej nadziei umysłu, ale tej okrytej pokorą, która każe nam wszystkiego oczekiwać od niepojętego miłosierdzia i wypowiadać modlitwę: "Wybaw nas od złego".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PSKO - Forum dyskusyjne Strona Główna -> Polonia Bułgarska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 27, 28, 29  Następny
Strona 17 z 29

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin