Forum PSKO - Forum dyskusyjne Strona Główna PSKO - Forum dyskusyjne
Forum Polonii Bułgarskiej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nostalgie po latach
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PSKO - Forum dyskusyjne Strona Główna -> Polonia Bułgarska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tangra
*



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krakow- Sofia

PostWysłany: Pią 20:56, 22 Lut 2008    Temat postu: Nostalgie po latach

--------------------------------------------------------------------------------

Magdalena napisała :
Trudno mi opisać, co poczułam, kiedy przeczytałam życzenia "Pewnego Bułgara" do znajomej Polki. Fala ciepła i wzruszenia zalała mnie od wewnątrz. Przed prawie 20 laty przeżyłam coś podobnego i myślę o tym do dziś. I choć z pewnością lepiej byłoby zapomnieć, to nie jest to możliwe. Pewien wspaniały 20 letni chłopak z Sofii uratował mi życie (choć sam to przypłacił zdrowiem). Nasze drogi się rozeszły, minęło tyle lat, pozostało żywe wspomnienie cudownego chłopaka i heroicznego człowieka, dzięki któremu żyję. Mam tylko nadzieję, że jest zdrowy i szczęśliwy. A swoją drogą, to wbrew obiegowej opinii niektórych Polaków (w Polsce), że Bułgarzy to nieokrzesany naród, chcę powiedzieć, że mimo traumatycznych przeżyć związanych z tym krajem, spotkałam ciepłychoku wszystkiego najlepszego i prawdziwej, serdecznej integracji w środowisku Polonii. Magda


Widze, ze brakuje tematu o milosci, wiec teraz go macie.
Wypowiedz Magdy ujela mnie, kazdy z nas zostawia kawalek serca w Bulgarii.
Pozdrawiam wszystkich, piszcie tematy tylko o milosci. Exclamation Exclamation Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
*****



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:29, 23 Lut 2008    Temat postu:

To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go,
to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem,
Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie",
nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami.

Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie
bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej
stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców
zrywanych na skarpie,
Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to
"ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną...

Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej
osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić
wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się
Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim
być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować
według swoich marzeń.

Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać
ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie,
To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby
ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w
ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż
tysiące pieszczot i szalonych uścisków,

Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet
jeśli ona przez moment się wzbrania
To dawać nie licząc tego, co inny ci daje,
płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu.

Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy
ukochana osoba niestety odchodzi, usiłując oddać
innym to, co przyrzekła tobie.

Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój
gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego,
Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi,
na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz
dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka.

Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej,
wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada,
jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla
wyrównania drogi.

To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na
drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć
tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy,
bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE.

Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe
marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie,
śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać,
Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć
o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla
siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego.

Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym
powiedziano i jeszcze więcej,
Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ,
to pozwolić się kochać, być przejrzystym
wobec tej MIŁOŚĆI, która zawszę w porę.

To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu
kochać tego, którego ty w sposób wolny
decydujesz się kochać!


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magdalena
Gość






PostWysłany: Sob 22:34, 23 Lut 2008    Temat postu:

Bliskość ukochanego

Gdy słońca blask nad morza lśni głębiną,
Myślę o tobie, miły.
Wzywałam cię, gdy księżyc niebem płynął
I zdroje się srebrzyły.

Widzę cię tam, gdzie skraj dalekiej drogi
Szarym zasnuty pyłem,
A nocą gdzieś wędrowiec drży ubogi
Na ścieżynie zawiłej.

Słyszę twój głoś w szumie spienionej fali
Bijącej o wybrzeże
Lub w cichy gaj przychodzę słuchać dali
W zamierającym szmerze.

I wtedy wiem, że jesteś przy mnie, blisko,
Choć oddal cię ukryła -
Przygasa dzień, wnet gwiazdy mi zabłysną
O, gdybym z tobą była!
Powrót do góry
pewien Bułgar
Gość






PostWysłany: Sob 22:39, 23 Lut 2008    Temat postu:

Do oddalonej

A więc naprawdę już odeszłaś?
Zniknęłaś, piękna, z moich dni?
Twe każde słowo we mnie mieszka,
Wciąż jeszcze w uszach moich brzmi.

I jak wędrowiec wzrok o świcie
Na próżno w przestwór nieba śle,
Skowronka ujrzeć chcąc w błękicie,
Co z dzwonną pieśnią nad nim mknie:

Tak ja lękliwe oczy wznoszę
Na pola, łąki, borów gąszcz
I każdą pieśnią moją proszę:
O, wróć, kochana, czekam wciąż!
Powrót do góry
Jakubek
*



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Bratyslava

PostWysłany: Sob 23:43, 23 Lut 2008    Temat postu:

Moja nieznana miłość...
O moja piękna, nieznana miłości,
Gdzieś oddychasz i żyjesz
Z dala ode mnie, a może w pobliżu...

Ale nie znam wdzięku rysów twojej twarzy
Ani palców i tkanek, które utkały twoje życie,
Jak nie znam splotu wątku i węzłów
Które zrobiły płótno.

O moja piękna, nieznana miłości,
Chciałbym, żebyś dzisiaj pomyślała
O mnie, jak ja o tobie.

Nie w złotym marzeniu, które nie byłoby mną.
Ale abyś zgodziła się na długą noc niecierpliwego serca
Bo ja także istnieję i jestem PRAWDZIWY,
A ty nie możesz mnie sobie wyobrazić, żeby mnie nie zniekształcić.

O moja piękna, nieznana miłości,
Kocham cię bez twarzy
Ze wszystkich sił chcę teraz dla ciebie

Się wzbogacić, aby móc ubogacić ciebie,
I bez przerwy będę się zaprawiał w dawaniu,
Unikając brania

Ponieważ gdy ty się pojawisz powabna moim oczom,
Nie chcę cię wydrzeć, jak przychodzący złodziej,
Ale chcę cię przyjąć, jak ofiarowany skarb,
Bo skarbem będziesz Ty i Ty siebie oddasz.

O moja piękna, nieznana miłości,
Przebacz mi jutro...

Gdy z ufnością przytulisz się do mnie,
Gdy twój wzrok pożegluje po niebie moich oczu

Nawiedzając jeden po drugim najodleglejsze obłoki,
Przebaczysz mi jako temu, który niestety, znał wiele gestów miłości,
Nauczyłem się ich od innych niż ty i chciałbym ich dzisiaj,
Ze względu na ciebie tak bardzo się oduczyć,
Ponieważ teraz wiem, jak byłoby pięknie,
Żebyśmy szukali i znajdowali razem

Właściwe i bogate akordy, które z naszego życia uczynią śpiew,
Pieśń radości, jak i pieśń smutku.

O moja piękna, nieznana miłości,
Trzeba jeszcze czekać,
I jak bolesne jest nocne oczekiwanie ukochanej bez twarzy!

Lecz wiem, że nasze dwa życia poszukują się i przywołują,
A teraz jestem pewien, że w głębi naszych nocnych
pragnień śpiewa w Światłości pragnienie Boga.

Ojciec nasz, który jest w niebie - patrzy na nas, ukochana,
Wierzę, że od wieków nas kocha szepcząc:
"jeśli tego pragną,
jutro stają się tylko jednością".

Takie jest marzenie Ojca,
Taka będzie nasza synowska decyzja.


Michael Quist nasz wielki poeta


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ismena
*



Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia-Burgas-Tel-Awiw - Jaffa Izrael

PostWysłany: Sob 23:52, 23 Lut 2008    Temat postu: Kochanie...

Jak cię kocham? Poczekaj - wszystko ci wyłożę.
Kocham do dna, po brzegi, do samego szczytu
przestrzeni, w której dusza szuka krańców bytu
i łaski idealnej, ginąc w tym przestworze.

Kocham cię tak przyziemnie, jak tylko zejść może
głód; przy świeczce i w słońcu, gdy sięga zenitu;
tak śmiało i tak czysto, jak ktoś, kto, zaszczytu
nie pragnąc, broni zasad wspartych na honorze.

Kocham cię całym żarem, który niosłam w piersi
przez mrok smutków; dziecinną wiarą wbrew niedoli;
miłością, jaką we mnie niegdyś tylko święci
budzili - kocham wszystkim, co cieszy i boli,
tchem, łzą, uśmiechem, życiem! - A gdy Bóg pozwoli,
będę cię nawet mocniej kochała po śmierci.

Elizabeth Barrett Browning


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aizis
*



Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa - Sofia - Paryz

PostWysłany: Nie 0:38, 24 Lut 2008    Temat postu: miłość

" Największa w życiu jest Miłość
a Radość - najjaśniejsza
Nadzieja jest ludziom najmilsza
Tęsknota zaś najgłębsza
jest Wiara najsilniejsza
a najcieplejsza jest Dobroć
każda z nich inną barwą znaczona
wypełniają nasze życie
malując go różnymi kolorami
bo życie pełne jest kolorów...

A kiedy w tęczy na niebie
rozpoznasz kolorów życia odbicie,
to znaczy po prostu
że kochasz życie "


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy1
****



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Burgas

PostWysłany: Nie 13:18, 24 Lut 2008    Temat postu: Polecam te strony

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
*****



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:59, 27 Lut 2008    Temat postu: nasze stare nostalgie

Dorastaliście w latach sześćdziesiątych, lub siedemdziesiątych???
Jak, udało się wam przeżyć???!!!
Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa,
ani zagłówków, no i żadnych airbagów!!!
Na tylnym siedzeniu było wesoło, a nie niebezpiecznie.
Łóżeczka i zabawki były kolorowe
i z pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi,
lub inną śmiertelnie groźną farbą...
Niebezpieczne były puszki i drzwi samochodów....
Butelki od lekarstw i środków czyszczących nie były zabezpieczone.
Można było jeździć na rowerze bez kasku.
A ci, którzy mieszkali w pobliżu szosy, na wzgórzu
ustanawiali na rowerach rekordy prędkości,
stwierdzając w połowie drogi, że rower z hamulcem
był dla starych chyba za drogi...
.... Ale po nabraniu pewnej wprawy i kilku wypadkach
...panowaliśmy i nad tym (przeważnie)!
Szkoła trwała do południa,
a obiad jadło się w domu.
Niektórzy nie byli dobrzy w budzie i czasami musieli powtarzać rok...
Nikogo nie wysyłano do psychologa.
Nikt nie był hiperaktywny ani dysklektykiem...
Po prostu powtarzał rok i to była jego szansa.
Wodę piło się z węża ogrodowego, lub innych źródeł
...a nie za sterylnych butelek PET.
Wcinaliśmy słodycze i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem
i nie mieliśmy problemów z nadwagą,
bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni.
Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli i nikt z tego powodu nie umarł.
Nie mieliśmy Playstations,
Nintendo 64,
X-Boxes gier wideo,
99 kanałów w TV, DVD i wideo,
Dolby Surround, komórek,
komputerów
ani chatroom'ów w Internecie
... lecz przyjaciół!
Mogliśmy wpadać do kolegów pieszo lub na rowerze,
zapukać i zabrać ich na podwórko,
lub bawić się u nich, nie zastanawiając się, czy to wypada.
Można się było bawić do upojenia,
pod warunkiem powrotu do domu przed nocą...
Nie było komórek...
I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!!
Nieprawdopodobne!!!
Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie!!!
Całkiem bez opieki! Jak to było możliwe?
Graliśmy w piłkę na jedną bramkę,
...a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny, to się wypłakał i już.
...Nie był to koniec świata ani trauma.
Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie,
złamane kości, czasem wybite zęby,
ale nigdy, nigdy, nie podawano nikogo z tego powodu do sądu!
NIKT nie był winien, tylko MY SAMI.
Nie baliśmy się deszczu, śniegu ani mrozu.
Nikt nie miał alergii na kurz, trawę ani na krowie mleko.
Mieliśmy wolność i wolny czas,
klęski, sukcesy i zadania.
I uczyliśmy się dawać sobie radę!
Pewnie, można powiedzieć, że żyliśmy w nudzie, ale...
byliśmy szczęśliwi !!!


Post został pochwalony 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy1
****



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Burgas

PostWysłany: Nie 10:45, 09 Mar 2008    Temat postu:

Przeszukiwałem wczoraj zakamarki mojej pamięci. Otwierałem kolejne szuflady wspomnień i starałem się odnaleźć zdarzenia zarchiwizowane pod hasłem "kobieta".
Podczas poszukiwań natknąłem się na zapisy wykonane atramentem uczuć, który wyblakł z czasem i nie można było tego odczytać. Inne, nadgryzione przez mole zapomnienia, mogłem odtworzyć tylko fragmentarycznie
Najbardziej czystą nie zakurzoną szufladą była ta, którą otwierałem najczęściej,prawie codziennie zawierająca wspomnienia o matce. Inne były mniej lub bardziej zaniedbane, a niektóre z nich nawet omszałe. W jednej z nich odnalazłem kobietę mojego szkolnego wieku Basie moja pierwszą miłość.
W kolejnej zadbanej szufladzie pedantycznie poukładane były wspomnienia o mojej żonie i te miłe, których było wcale nie mało i te związane z późniejszym rozwodem.
Te przeglądałem długo delektując się niektórymi z nich jak dobrym Burgundem. Upajały mnie.
Następna szuflada, kolejna i jeszcze jedna. We wszystkich odnajdywałem kobiety mojego życia.
Niektóre złożone w mojej pamięci zdarzenia i fotografie Tworzyły jedynie zamazany obraz. A te ktore były ostre i wyraźne uwypuklały tylko fragmenty zdarzeń, chwile, momenty bez początku i bez końca.
W żadnej z szuflad nie znalazłem łącznika z przyszłością. Lecz wiem jedno w archiwum pamięci mam jeszcze mnóstwo nowiutkich nie zapełnionych szuflad.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacko
*



Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa, Sofia, Londyn

PostWysłany: Nie 13:35, 09 Mar 2008    Temat postu: Gałczyński

Gałczyński Konstanty Ildefons
Zaczarowana dorożka
I.
Allegro
Zapytajcie Artura,
daję słowo: nie kłamię,
ale było jak ulał
sześć słów w tym telegramie:
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ.
Cóż, według Ben Alego,
czarnomistrza Krakowa,
„to nie jest nic takiego
dorożkę zaczarować,
dosyć fiakrowi w oczy
błysnąć specjalną broszką
i jużeś zauroczył
dorożkarza z dorożką
ale koń – nie.” Więc dzwonię:
– Serwus, to pan Ben Ali?
Czy to możliwe z koniem?
– Nie, pana nabujali.
Zadrżałem. Druga w nocy.
Pocztylion stał jak pika.
I urosły mi włosy
do samego świecznika:
ZACZAROWANA DOROŻKA?
ZACZAROWANY DOROŻKARZ?
ZACZAROWANY KOŃ?
Niedobrze. Serce. Głowa.
W dodatku przez firankę:
Srebrne dachy Krakowa
jak „secundum Joannem”,
niżej gwiazdy i liście
takie duże i małe.
A może rzeczywiście
zgodziłem, zapomniałem?
Może chciałem za miasto?
Człowiek pragnie podróży.
Dryndziarz czekał i zasnął,
sen mu wąsy wydłużył
i go zaczarowali
wiatr i noc, i Ben Ali?
ZACZAROWANA DOROŻKA
ZACZAROWANY DOROŻKARZ
ZACZAROWANY KOŃ


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amadeus
**



Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia

PostWysłany: Sob 0:10, 22 Mar 2008    Temat postu: nostalgie

Teraz wiem, że świat nie jest pełen obcych,
lecz jest pełen ludzi czekających tylko na to, aby się do nich odezwać.


Post został pochwalony 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga
*****



Dołączył: 27 Mar 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 76 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:21, 22 Mar 2008    Temat postu: te nasze nostalgie...

Szczęście to ta chwila co trwa...
Szczęście to piórko na dłoni,
Co zjawia się, gdy samo chce
I gdy się za nim nie goni

Szczęście to ta chwila co trwa,
Niepewna swej urody...
To zieleń drzew, to dzieci śmiech,
Słońca zachody i wschody...
Więc nie patrz w dal,
Bo szczęście jest tuż obok nas.

Szczęście jest tuż obok nas -
W zwyczajnym dniu, w zapachu domu,
Wśród chmur, w ciszy traw -
Jest blisko nas, blisko tak...

Dlatego...
Najważniejsze w życiu jest
Szczęście dzielić z innymi
I uśmiechać się.
Wielka miłość płynie w nas,
Niech raduje się cały świat

Póki radość jest w nas, póki wciąż śpiewa ptak -
Warto żyć, warto śnić, warto być...
Póki śmiech tłumi łzy, póki wciąż mamy sny -
Warto śmiać się, cieszyć się, warto kochać...

Więc...
Rozpalmy miłość w naszych sercach,
Niech na zawsze mieszka w nas...
Nasze serca zapłoną w gwiazdach
I znajdą nowy dom - Miłości dom.

A kiedy pragniemy całym sercem,
Zawsze coś nas do celu pcha
I znów tak cudownie potajemnie
Cały świat sprzyja nam...

Ja wiem, więc proszę, uwierz mi
Nieważne w życiu są przyszłe dni
I jeśli piękno żyje w nas
To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać.

Bo... to nie jest sen...
Wszystko może zdarzyć się -
Gdy głowa pełna marzeń,
Gdy tylko czegoś pragniesz,
Gdy bardzo chcesz -
Wszystko się może zdarzyć...

Nie obiecam Ci,
Że lepszy będzie świat,
Ważny jest oczu Twoich blask...
Nie obiecam Ci, że czas ukoi ból -
Ważne, że jesteś tu...

I jeśli możesz komuś całe serce dać,
Kochać raz na zawsze - nigdy nie będziesz sam.
Gdy się kocha, można czekać wiek,
To co dobre już zostanie,
Nigdy nie będziesz sam...

Póki wiosna przychodzi, odchodzi
I wraca to wystarczy mi...
Póki każdy wysiłek w miłość się obraca -
Sen na jawie mi się śni...

Nasze myśli podniebne
Niech szybują wśród chwil...
Słowa już niepotrzebne,
Tylko gest... cisza... i Ty...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy1
****



Dołączył: 05 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa-Burgas

PostWysłany: Sob 0:30, 22 Mar 2008    Temat postu: wspomnienie

Jedno spojrzenie, miły, twoich oczu I na mych ustach jeden pocałunek -
Czyż może znaleźć upojniejszy trunek,
Kto choć raz w życiu tę słodycz ich poczuł?
Z dala od Ciebie żyjąc na uboczu
Tobie poświęcam mą myśl i frasunek;
Serce potrąca wciąż tę samą strunę
Jedną, jedyną... i łzy płyną z oczu.
Po licu spływa łza i zaraz wysycha;
Kocha mnie - myślę - więc czemuż w tę miłość
Mam nie uwierzyć, choć taka daleka?
O, usłysz skargę mych miłosnych wzdychań!
Twa wola moim szczęściem - i mą siłą -
Daj znak, na który me serce tak czeka.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grazynka
**



Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sofia - Warszawa

PostWysłany: Sob 0:36, 22 Mar 2008    Temat postu: a jednak sa

Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich,
którzy są w potrzebie. Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PSKO - Forum dyskusyjne Strona Główna -> Polonia Bułgarska Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin