PSKO - Forum dyskusyjne

Martyna

Choć mieszkam w Bułgarii dość długo i mam męża Bułgara to w zasadzie moje kontakty ze środowiskiem polonijnym są dość sporadyczne. Nie pracuję w środowisku bułgarskim, ani polskim. Moja praca zawodowa przebiega wśród osób o zupełnie innej mentalności, dlatego zebranie polonijne w dniu 15 września 2013 r. było dla mnie sporym szokiem. Znalazłam się tam tylko dlatego, że mając nieco więcej czasu po niedzielnej mszy św. zapragnęłam pogawędzić z rodakami. A okazało się, że wpadłam do gniazda os i bardzo nietatkownych osób skaczących sobie do oczu i wzajemnie się obrażających. Znalazłam się wśród ludzi nie mających nawet szacunku do osób nieco starszych w tym środowisku, krzykaczy nie potrafiących prowadzić dyskusji z tymi, którzy maja odmienne zdanie w pewnych kwestiach, histerycznych lumpenów.
Dla mnie diaspora polska oznacza wspólnotę obdarzającą się wzajemnym szacunkiem, ludzi o polskich korzeniach i wspólnej tradycji narodowej. To co zobaczyłam na zebraniu utwierdziło mnie w przekonaniu, że diaspora polska w Sofii nie kontynuuje modelu polskości, tylko się kłóci i wzajemnie obraża w bardzo niekulturalny, impertynencki i prymitywny sposób. Zabrakło mi na tym zebraniu polskości, bo polskość to nie abstrakcja lecz cała spuścizna pokoleń.

Gość

Dobrze ze nie bylam.

Firma w Bulgarii

Kiedy Bedzie nastepne takie spotkanie?